Po
zakończeniu działań wojennych w 1945 roku, na okupowanych wcześniej terenach
przystąpiono do mozolnej odbudowy życia społeczno-gospodarczego. Mimo, iż
powiat wąbrzeski nie był areną wielkich bitew wojennych, mających destrukcyjny
wpływ na układ przestrzenny miejscowości, to jednak poszczególne obszary
zanotowały większe lub mniejsze straty. W Wałyczu, w trakcie natarcia wojsk
radzieckich, Niemcy uszkodzili miejscową gorzelnię, a podczas obrony dworca
kolejowego, niecelnie wystrzelony pocisk trafił w jeden z czworaków, dość
poważnie go uszkadzając. W trakcie okupacji zamknięto, a następnie powolnie
rozbierano budynek miejscowej szkoły podstawowej. Według relacji mieszkańców „…po wojnie zostały się jedynie gołe
fragmenty murów, ponieważ drewnianą konstrukcję dachową, drzwi i okna ludzie
rozebrali na opał, podczas okupacji.”[1] Jak również wcześniej wspomniano,
zniszczeniu uległy także figurki o znaczeniu sakralnym. Na wzniesieniu
niedaleko parku dworskiego, po drugiej stronie drogi, w zbiorowych mogiłach
pochowano poległych żołnierzy Armii Czerwonej. „Jeszcze klika lat po wojnie, na górce (…) stały szeregi drewnianych
krzyży.”[2]
Tuż za
posuwającym się w kierunku zachodnim wojskiem radzieckim, do Wałycza, zimą 1945
roku, z myślą powrotu do domu, przybyła rodzina Dąmbskich, hrabina Aleksandra
wraz z synem Aleksandrem i córką Krystyną. Okres II wojny światowej od 1940
roku rodzina spędziła bowiem w Warszawie. W wałyckim dworku, zastali jednak
smutny widok. „Przed pałacem zwalona
została sterta mebli i książek ze środka. Żołnierze Armii Czerwonej, od razu
chcieli rodzinę przepędzić, ale po otrzymaniu drobnej sumy pieniędzy pozwolili
im zajrzeć do środka. W holu czerwonoarmiści urządzili sobie boisko do gry w
piłkę. Fotele służyły jako bramki, na ławie leżało pieczone prosię, którego
głowę kopano po korytarzu.”[3] Obiekt
był bardzo zdewastowany przez Rosjan i niewiele przypominał opuszczony kilka
lat wcześniej dom. Po obejrzeniu dobytku rodzina została wypędzona z majątku,
który jak później się okazało, utracili na długie lata.
Na
terenach wyzwolonych spod okupacji niemieckiej władzę stopniowo przejmował
Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego, wzorowany na swoim francuskim
odpowiedniku. Był to samozwańczy, tymczasowy organ władzy wykonawczej w
Rzeczypospolitej Polskiej, stanowiący konkurencję dla rządu RP na uchodźctwie.
PKWN został powołany do życia 21 lipca 1944 roku w Moskwie, poprzez
zatwierdzenie Józefa Stalina. De facto był to organ zdominowany przez
komunistów i nastawiony na krzewienie polityki prokomunistycznej na terenach
wyzwolonych przez armię radziecką. PKWN poprzez wprowadzanie własnych dekretów
całkowicie wykluczył możliwość funkcjonowania opozycji. Na terenach wyzwolonych
bardzo szybko rozwiązywano tajne organizacje wojskowe, w tym Armię Krajową,
uznającą rząd RP na uchodźctwie oraz wprowadzono, tzw. ochronę państwa, czyli
szereg działań mających na celu eliminację osób wrogich wprowadzanemu systemowi.
Na początkiem roku 1945, PKWN przekształciło się w Rząd Tymczasowy Rzeczypospolitej Polskiej z byłym przewodniczącym, Edwardem Osóbką-Morawskim,
jako premierem.[4]
W tym
samym roku władze państwowe przywróciły strukturę jednostek administracyjnych szczebla
gminnego i powiatowego według stanu z 1939 roku. Dodać należy, że władze
niemieckie podczas okupacji nie dokonały na tym polu zbyt drastycznych zmian,
ograniczając się głównie do germanizacji struktury i wprowadzenia rejencji.
Wałycz pozostał więc w granicach województwa pomorskiego, powiatu wąbrzeskiego
na obszarze gminy Wąbrzeźno-wieś. Jedyną zmianę jaką wprowadzono na najniższym
szczeblu administracji, było włączenie Wałyczyka do Wałycza na lata 1945-1948.
Obie wsie współtworzyły wówczas gromadę Wałycz, jednostkę która w tym okresie
była częścią składową gminy i obejmowała od jednej do kilku wsi. Po roku 1948
Wałyczyk występował już jako odrębna miejscowość. Na wójta gminy Wąbrzeźno-wieś
na okres tymczasowy został powołany Jan Różycki, którego później zastąpił
Łukasz Marciniak, jednak utrzymał stanowisko tylko do stycznia 1946 roku.
Zastąpił go Józef Pielech, a później Karol Strumiłło.[5]
Jednocześnie
tworzyły się Gromadzkie Rady Narodowe jako organ władzy państwowej na terenie
gromady, do której zadań należało przede wszystkim popieranie rozwoju produkcji
rolnej, zaspokajanie potrzeb komunalnych, socjalnych i kulturalnych
mieszkańców, zapewnienie wykonania przez mieszkańców obowiązków wobec państwa,
opracowanie planów gospodarczych i programów rozwoju gromady, utrzymywanie dróg
lokalnych, sieci zaopatrzenia, usług oraz urządzeń socjalno-kulturalnych i
komunalnych.[6]
Pierwsza sesja Gromadzkiej Rady Narodowej w gminie Wąbrzeźno-wieś odbyła się 27
marca 1945 roku w Wąbrzeźnie. Rada liczyła wówczas 14 osób, a reprezentantem
gromady Wałycz był Czesław Pawlicki, który następnie został członkiem prezydium
GRN.[7]
Gmina Wąbrzeźno-wieś i przypuszczalne granice gromady Wałycz - rok 1947 |
Jedną z
pierwszych kwestii jakie podjęła GRN był temat szkolnictwa. Jak wcześniej
wspomniano
gmach Szkoły Powszechnej w Wałyczu uległ wskutek działań wojennych
zupełnemu zniszczeniu. Po wojnie szkołę i mieszkanie nauczyciela przeniesiono
do budynku administrowanego przez majątek Wałycz, położonego na skrzyżowaniu
głównej ulicy z drogą na Myśliwiec nazywaną „Na Zabijak”. Na sesji GRN
uchwalono środki przeznaczone na remont szkoły, jednak ze względu na brak
funduszy w gminie Wąbrzeźno-wieś nigdy do odbudowy nie przystąpiono. Dodatkowo
po dokonaniu parceli nieruchomość, na której znajdował się budynek, stał się
przedmiotem sporu pomiędzy gospodarzem Brudeckim, któremu przypadła owa
nieruchomość, a Zarządem Państwowych Nieruchomości Ziemskich. W 1946 roku GRN
wystarała się w Powiatowym Urzędzie Ziemskim o hektarowe uposażenie dla
nauczycieli szkół gminnych. Po wojnie w wałyckiej szkole rezydował Władysław
Zając.[8]
Budynek pełniący funkcję szkoły po 1945 roku. |
Tworzenie
struktury administracyjnej na wyzwolonych ziemiach bacznie obserwowały
radzieckie siły zbrojne. Opisywany obszar należał pod komendanturę majora
Kanoniuka, wspartą później przez grupę oficerów pod dowództwem majora Bułakowa.
Domniemywa się, że w grupie tej znaleźli się również przedstawiciele NKWD,
czyli radzieckiej komórki bezpieczeństwa, która pomagała Stalinowi, w
zaprowadzeniu w ZSRR dyktatury. Obecność żołnierzy Armii Czerwonej, mocno
dawała się we znaki mieszkańcom okolicznych miejscowości. Wiosną 1945 roku na
powiaty zostały nałożone kontyngenty żywnościowe dla Armii Czerwonej i Wojska Polskiego walczących na
froncie, które dla powiatu wąbrzeskiego wyniosły 3800 ton zboża oraz 350 ton
żywca. Ponadto na porządku dziennym było rabowanie majątków ziemskich i
gospodarstw rolnych przez żołnierzy radzieckich. W Wałyczu odnotowano kradzież
5 koni oraz 3 krów. Armia Czerwona ponadto do połowy 1945 roku gospodarzyła w
majątku wałyckim wyprowadzając z niego m.in. wyroby spirytusowe. Na terenie
majątku na przełomie maja i czerwca spędzono zrabowane bydło z całego powiatu
wąbrzeskiego, które co ciekawe powędrowało na wschód. [9]
Obok
rabunkowej obecności wojsk radzieckich mieszkańcy znacznie bardziej odczuli
działalność NKWD. W lutym 1945 roku radziecka komórka bezpieczeństwa
przystąpiła do akcji masowych aresztowań mieszkańców okolicznych wsi. Z
dziewiętnastu istniejących wówczas sołectw gminy Wąbrzeźno-wieś wywieziono
ponad 150 osób. Aresztowania nie ominęły również Wałycza, gdzie w ciągu jednego
dnia zebrano kilkanaście osób, które następnie trafiły do Wąbrzeźna, a stamtąd
w kierunku wschodnim do ZSRR. Jak wynika z relacji mieszkańców Wałycza, cześć
osób została wypuszczona jeszcze przed Warszawą, prawdopodobnie dla zrobienia
miejsca aresztowanym w stolicy, innym udało się zbiec. Część deportowanych
przez NKWD trafiła jednak w rejony Czelabińska, na Ural lub Syberię, gdzie
zginęli, jak choćby owczarz z majątku Szałkowski, a tylko nielicznym udało się
wrócić z powrotem do Polski, jak choćby mieszkance Wałycza, Wandzie Osmańskiej.
Przyczyny aresztowań były różne, na terenach wiejskich głównie było to
posiadanie trzeciej grupy niemieckiej, listy narodowej z czasów okupacji.[10]
Dokument nadania ziemi w powiecie wąbrzeskim |
W celu
zorganizowanego przeprowadzenia postanowień reformy rolnej rząd wyznaczył
specjalne stanowiska dla osób, które odpowiadały za przeprowadzanie prac
parcelacyjnych. Tworzono robotnicze brygady parcelacyjne, ustanawiano
pełnomocników powiatowych i wojewódzkich oraz gminne komisje
robotniczo-chłopskie nadzorujące urzędy ziemskie powołane do przeprowadzenia
prac związanych z reformą. Gminne komisje sporządzały listy osób uprawnionych
do korzystania z parcelacji. Należeli do nich przede wszystkim polscy robotnicy
rolni i chłopi, którzy posiadali gospodarstwa poniżej 5 ha, z wyłączeniem tych,
którzy podejrzani byli o współpracę z Niemcami. W obrębie folwarków powstawać
miały komisje folwarczne odpowiadające za podział majątków ziemskich.
Komunistyczna reforma rolna doprowadziła więc do likwidacji ziemiaństwa jako
grupy społecznej. Mimo masowego uwłaszczenia niewiele zmieniła się przeciętna
wielkość gospodarstwa chłopskiego, która wzrosła z 5 ha w 1938 do 5,4 ha w
1950. Samej zaś reformie komuniści nadali charakter rewolucji, wydając
instrukcję o przyspieszonym trybie jej wykonywania. Ostatecznie na jej cele
przejęto 9707 nieruchomości o powierzchni blisko 3500 tys. ha, a rozparcelowano
ostatecznie 1210 tys. ha. Spod parcelacji wyłączono 1306 tys. ha ziemi
przypadającej na lasy, drogi i wody, ponadto 233 tys. ha przeznaczono na różne cele
publiczne, a 734 tys. ha dla Państwowych Gospodarstw Rolnych.[12]
Za
parcelację majątków ziemskich na terenie powiatu wąbrzeskiego od 1945 roku
odpowiadał Powiatowy Urząd Ziemski w Wąbrzeźnie. Na jego czele stanął Komisarz
Ziemski - Tadeusz Waśniewski, a w późniejszych latach W. Wojciechowski. W
styczniu 1946 roku powołano do życia nową instytucję państwową, Państwowe Nieruchomości Ziemskie, która od tego momentu przejęła pieczę nad
nieruchomościami pochodzenia ziemskiego. Ich zadaniem było również prowadzenie
działalności rolniczej nad przejętymi gospodarstwami do czasu przekazania ziemi
nowym użytkownikom. Majątek Wałycz z ramienia PNZ administrował Zespół nr 39,
pod kierownictwem N. Tomaszewskiego, a później Z. Koźmińskiego. Zespół
obejmował dziewięć majątków o łącznej powierzchni 2,3 tyś ha, a w jego skład
wchodziły Wałycz – 237 ha, Nielub – 501 ha, Sosnówka – 182 ha, Niedźwiedź – 213
ha, Mgowo – 546 ha, Feliksowo – 127 ha, Łobdowo – 120 ha, Gziki I – 221 ha,
Gziki II – 84 ha.[13]
Zgodnie z
dekretem PKWN już w I połowie 1945 roku władze przystąpiły do dzielenia majątku
wałyckiego, który ze względu na swój rolniczo-hodowlany charakter, częściowo
został wyłączony z parcelacji. Ogółem wydzielono 19 nowych gospodarstw
przeznaczonych dla gospodarzy indywidualnych o łącznej powierzchni blisko 120
ha. Wielkość wydzielanych nieruchomości była różnorodna i sięgała od 2,39 do
8,06 ha. Można przyjąć, że średnia wielkość wydzielonego gospodarstwa nie
przekraczała 6 ha. Chętni na objęcie nowo powstałych gospodarstw zgłaszali się
do Komisarza Ziemskiego, gdzie musieli przejść odpowiednią weryfikację. Przede
wszystkim byli to bezrolni lub małorolni chłopi zamieszkujący Wałycz lub
okolice, byli pracownicy majątku szlacheckiego, jak np. księgowy Łasica Michał,
kołodziej Brudecki Stanisław czy pomocnik ogrodnika Korbal Alfons. Zgłaszali
się również robotnicy z Wąbrzeźna oraz repatrianci z ZSRR. Nadmienić należy, że
samo objęcie gospodarstwa wiązało się z nie lada wysiłkiem i obowiązkiem.
Pozyskaną ziemię należało utrzymać w jak najlepszej kulturze rolnej, a także
odprowadzać określoną liczbę płodów rolnych w ramach programu żywnościowego,
nad czym czuwać mieli przedstawiciel Komitetu Folwarcznego w majątku Wałycz
Konstanty Olszewski oraz sołtys gromady Edward Sowa.
Największą
bolączką ówczesnych rolników był brak budynków gospodarskich, w których można
by rozwijać hodowlę, ale przede wszystkim gromadzić uzyskane plony. Większość
wydzielonych gospodarstw pozbawiona była bowiem jakichkolwiek zabudowań.
Miejscowi zamieszkiwali obiekty należące do służby dworskiej, do których
przydzielone były niewielkie wspólne budynki gospodarcze, w których ledwo
mieściła się hodowla na potrzeby własne. Zamiejscowi jeśli nie posiadali
budynków w miejscu zamieszkania zdani byli na łaskę losu i pogody. O jej
kaprysie przekonali się nie raz gdy po huraganie skoszone siano rozrzucone było
po całym polu, a brak magazynów powodował gnicie płodów rolnych na polach. Na
taką okazję czekali jak zwykle sąsiedzi, bowiem parcelacja gruntów wyzwoliła
wśród ludności pewną rywalizację i zawiść. Nierzadko raz przydzielone
gospodarstwa już rok później przechodziły w ręce innego gospodarza. Zdarzało
się również, że gospodarze, którzy otrzymali własną parcelę, po jakimś czasie
sami się jej zrzekali. Tak było chociażby w przypadku wspomnianego księgowego
Łasicy, który w 1946 roku został aresztowany, a żona nie była w stanie obrobić
gruntów. W innym przypadku gospodarz, będący inwalidą wojennym zrzekł się
gospodarstwa, bowiem dwaj synowie jakich posiadał zostali wcieleni do armii.
Swój
przydział w gruntach otrzymał również Powiatowy Komitet Opieki Społecznej w
Wąbrzeźnie, który wnioskował do Urzędu Ziemskiego o nieruchomości dla
robotników wąbrzeskich. Komitetowi zależało, by nieruchomość znajdowała się w
bezpośrednim sąsiedztwie miasta, tak by mieszkańcy nie mieli zbyt trudnego
dostępu do działek, na których mogli by uprawiać warzywa. Z wnioskowanych
Nielubia i Wałycza w 1946 roku otrzymali 5,5 ha do podziału na kilku arowe
działki w Wałyczu, w sąsiedztwie linii kolejowej. W związku z brakiem działań
polegających na dalszym podziale oraz rozdziale gruntów i nieużytkowaniem
nieruchomości już w 1947 roku ziemie przekazano w ręce indywidualnego
gospodarza.
PGR Wałycz (fot. archiwum prywatne) |
Odbudowany komin gorzelni (stan z 2009 roku) |
W krótkim
czasie po zakończeniu działań wojennych, przystąpiono do remontu i uruchomienia
gorzelni wchodzącej w skład majątku. Naprawiano urządzenia zniszczone przez
wycofujących się Niemców oraz odbudowano komin, który przewrócił się w wyniku
huraganu, przechodzącego przez okoliczne tereny 22 lipca 1945 roku. Dwa lata
później gorzelnia pracowała już na pełnych obrotach pod kierownictwem Zenona
Husta, gdzie zatrudnione były trzy osoby. Rok później do obsługi dołączył
kolejny zatrudniony.
Polska Partia Robotnicza, która od samego początku doszła do władzy i ani myślała się
nią dzielić, z roku na rok stawała się coraz bardziej silna. Wiosną 1947 roku
założono koła wiejskie PPR na terenie gminy Wąbrzeźno-wieś w tym między innymi
w Wałyczu. Koło zorganizowano przy folwarku i w tym czasie liczyło 20 członków
pod przewodnictwem murarza, S. Borkiewicza. Komunistyczna PPR stawała się
atrakcyjna dla lokalnych działaczy ponieważ na scenie politycznej nie miała
sobie w owym czasie równych. W związku z tym pozycja komunistów coraz bardziej
się umacniała, a koło w Wałyczu wyrastało powoli na jedno z mocniejszych w
powiecie. Wkrótce na jego czele stanął nauczyciel Władysław Zając, który z
ramienia Związku Nauczycielstwa Polskiego został w 1948 roku członkiem GRN
Wąbrzeźno-wieś, a po nim wyróżniającą się postacią wałyckiego koła PPR został
Ignacy Dutkiewicz. Z Gromady Wałycz do GRN desygnowano rolnika zamieszkującego
Wałyczyk - Stanisława Vettera.[14]
Wkrótce Polska Partia Robotnicza połączyła się z Polską Partią Socjalistyczną
tworząc Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą, która na lata 1948-1989 przejęła
władzę w Polsce. Z ramienia tej partii do Gminnej Rady Narodowej wprowadzono w
1949 roku sołtysa Gromady Wałycz Edwarda Sowę oraz Wacława Swobodzińskiego. Po
reorganizacji struktur koło PPR przestało istnieć, a podstawę działalności PZPR
w Wałyczu przejęły organizacje partyjne w Państwowym Gospodarstwie Rolnym.[15]
Życie na
wsi w powojennej Polsce niosło za sobą bardzo duże wyzwanie. Kształtujący się
tuż po wojnie rząd nastawiony był prokomunistycznie, niosąc za sobą hasła
równości i lepszych czasów dla chłopów i robotników, jednak nie przekładało się
to na rzeczywistość. Diametralnie w tym czasie zmieniła się własność ziemska.
Dotychczasowi właściciele ziemscy, zostali pozbawieni sowich gospodarstw, które
następnie podlegały podziale między niższe stany. Majątki zostały utracone na
długie lata, a jeszcze częściej na zawsze. Powstało co prawda wiele nowych
gospodarstw, które jednak nie posiadały możliwości całkowitego wykorzystania
swoich zasobów. Konfiskaty inwentarza przez żołnierzy Armii Czerwonej oraz
wysokie kontyngenty żywnościowe utrudniały gospodarowanie. Dodatkowo klęski
naturalne w postaci huraganów w 1945 roku, czy też suszy i pożarów w 1948 roku
miały negatywny wpływ na stan zbiorów. Tuż po wojnie pracę na terenach
rozpoczęła tajna policja NKWD, aresztując bardzo wiele osób, które trafiały
później do łagrów. Właściciele niemieccy rezydujący w gospodarstwach podczas
okupacji, którzy nie zdążyli uciec lub celowo pozostawali w gospodarstwach nie
mając dokąd uciec, trafiali do przymusowej pracy w majątkach ziemskich. Role
więc się odwróciły. W polityce panował monopartyjny system władzy z
prokomunistycznymi ugrupowaniami na czele. Opozycja tłamszona przez Urząd
Bezpieczeństwa nie miała siły przebicia. Życie coraz częściej przejawiało się
brakiem stosowania zasad demokratycznych formułujących się na zachodzie Europy.
Tłamszono prywatny sektor gospodarczy na rzecz państwowego, określanego mianem
„wspólnego”. Tak zapowiadał się kolejny okres w jakże trudnym, XX wieku.
[1] Na
podstawie wywiadów z mieszkańcami.
[2]
Ibidem.
[3] Na
podstawie wspomnień Aleksandra i Krystyny Dąmbskich.
[4]
WIECZORKIEWICZ P. Historia polityczna Polski 1935-1945, Warszawa, 2005
[5] Na
podstawie CZAJA R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 2, Wąbrzeźno, 2007
[6] Ustawa z dnia 25 września 1954 r. o reformie
podziału administracyjnego wsi i powołaniu gromadzkich rad narodowych
[7] Na
podstawie CZAJA R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 2, Wąbrzeźno, 2007
[8]
Ibidem
[9]
Ibidem
[10]
Ibidem
[11]
Odezwa do robotników i chłopów bezrolnych małorolnych i średniorolnych, do
ogółu ludności Pomorza [w] PISKORSKA H., GALUS H. Dzieje Pomorza Wschodniego i
Kujaw w wypisach, Warszawa, 1968
[12]
KOSTROWICKA I., LANDAU Z., TOMASZEWSKI J., Historia Gospodarcza Polski w XIX i
XX w., Książka i wiedza, 1966
[13] Dane
na podstawie CZAJA R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 2, Wąbrzeźno, 2007
[14] Na
podstawie CZAJA R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 2, Wąbrzeźno, 2007
[15]
Ibidem