środa, 10 października 2018

Na przełomie XIX i XX wieku

   Końcówka XIX wieku obok wielu czynników rozwojowych, charakteryzuje się również wzrostem zurbanizowania i zabudowy wsi. W obrębie folwarku powstaje szereg budowli związanych z produkcją roślinną i zwierzęcą. Należą do nich chociażby murowana obora, gorzelnia, browar oraz oficyny w zespole dworsko-pałacowym. Ciekawa teoria dotyczy oficyny dobudowanej do wschodniego skrzydła pałacu. Jej zarówno wewnętrzny jak i zewnętrzny kształt do złudzenia przypominają charakter przypałacowej kapliczki, bardzo często spotykanej w XIX-to wiecznych zespołach dworsko-pałacowych. Oficyna posiada typowe „podziemie”, gdzie w niskiej temperaturze mogły znajdować się trumny zmarłych mieszkańców pałacu do czasu pochówku na cmentarzu. Wybudowany jest dzisiaj tam korytarz prowadzący do dwóch położonych obok siebie pomieszczeń z łukowatym sklepieniem. Wyżej znajduje się pomieszczenie mające obecnie połączenie z pałacem gdzie prawdopodobnie znajdowała się właściwa część kapliczki. Współcześnie brak jest elementów świadczących o sakralnym charakterze obiektu, jednak nie można zapomnieć, że na przestrzeni lat pełnił on wielorakie funkcje od magazynowej przez mieszkalną, sklepową na stołówce czy wreszcie strażnicy przemysłowej kończąc.
Oficyna - widok od strony podwórza - 2009 rok (fot. prywatne)
Oficyna - widok od strony pałacu - 2009 rok (fot. prywatne)
   Wraz ze wzrostem liczby ludności i rozwojem gospodarki rolnej obszaru zmieniał się przestrzenny krajobraz XIX wiecznej wsi. Podczas gdy w latach 20-tych poza folwarkiem Wałyckim, znajdowało się tutaj około 8 domostw zamieszkiwanych przez pozostałych mieszkańców, to do lat 80-tych liczba ta mogła przekroczyć przekroczyła 30.[1] Nastąpił tu, więc antropogeniczny czynnik polegający na ewolucji układu przestrzennego wsi, charakteryzujący się powiększeniem terenów zabudowanych. Wywierało to wyraźny odcisk na strukturze użytkowania gruntów we wzroście ogólnie klasyfikowanych nieużytków. W roku 1894 było ich w Wałyczu blisko 36 ha, wśród których znajdowały się z pewnością grunty zabudowane. Nadal jednak pozostawał charakterystyczny typ osadniczy wsi, czyli ulicówka z zabudową skupioną wokół głównego traktu, który w tym czasie jako jedna z głównych ulic wylotowych z Wąbrzeźna, mogła być już utwardzana.
   Jak pisałem wcześniej, zmiany zachodzące w nowoczesnej produkcji rolnej na wsi napędzały obok konkurencyjności rynku zbytu koniunkturę na wykorzystanie nowych technologii oraz gatunków hodowlanych i uprawowych. Za czasów Łucji i Józefa Gajewskich, Wałycz stał się obok Jarantowic i Rozgardu jednym z głównych ośrodków hodowli bydła holenderskiego. Jest to charakterystyczna
Bydło pochodzenia holenderskiego
czarno-biała rasa bydła rogatego, którego kolebką pochodzenia jest Fryzja, leżąca w znacznej części na terytorium Holandii. Obecne dzisiaj rasy i odmiany bydła mlecznego, w tym czarno-biała nizinna charakterystyczna dla naszego obszaru ma w swoich genach przodków tej właśnie odmiany. Bydło holenderskie z powodzeniem hodowane było także w Niemczech i to z tego kierunku najprawdopodobniej trafiło na tereny Ziemi Chełmińskiej. Wałycz podobnie jak Rozgard specjalizował się jedynie w hodowli tej rasy, natomiast w Jarantowicach zajmowano się także odchowem młodego bydła. [2]
   Rynek zbytu był bardzo szeroki, co napędzało opłacalność i rozwój hodowli oraz wielofunkcyjność folwarku, dlatego nie możemy zapomnieć o chowie innych zwierząt gospodarskich we folwarku. Otwarta w 1894 roku rzeźnia miejska w Wąbrzeźnie oraz lokalne targowiska stanowiły najbliższe źródło sprzedaży bydła. Dodatkowo bliska obecność dworca kolejowego przedstawiała niemieckie miasta typu Berlin, Fürth, Halle czy Norymbergię jako główne ośrodki eksportu. Gajewscy posiadali majątki ziemskie w Elzanowie, Wielkiej Łące, Piątkowie, Mgowie oraz Wałyczu wraz z przyległościami i w zamieszkałym Turznie. W kulminacyjnym punkcie ich gospodarowania aerał uprawowy w ich dobrach oscylował wokół liczby 6 000 ha, co na tamte czasy było sporym wyzwaniem. By sprawnie koordynować poszczególne gospodarstwa musieli posiadać zaufanych administratorów dóbr. W Wałyczu w tym okresie funkcję taką pełnił H. von Kaysiewicz.[3]
   Postępujący proces urbanizacyjny wsi oraz znaczny rozwój gospodarczy sprawiły, iż Wałycz stał się ważną jednostką społeczną znajdującą się na terytorium powiatu wąbrzeskiego, jaki został utworzony 1 października 1887 roku. Już od XV wieku, po zniszczeniu drewnianego kościoła, Wałycz należał do parafii Wąbrzeskiej. Specjalnie dla ludności ewangelickiej w latach 1835-1836 wybudowano świątynię w stylu neoromańskim, czyli dzisiejszy kościół p.w. Matki Boskiej Królowej Polski. Ludność katolicka natomiast podlegała pod parafię p.w. Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza. O randze miejscowości mógł również świadczyć fakt, iż około roku 1892 w Wałyczu istniał Urząd Pocztowy oraz działała Szkoła Katolicka.
   Jak widać wiele wskazuje na to, iż pod koniec XIX wieku Wałycz znalazł się w świetniej kondycji społeczno-gospodarczej. Za sprawą rozmyślnie gospodarujących kolejnych pokoleń rodzin Działowskich i później Gajewskich osiągnął bodaj apogeum rozwoju w swojej dotychczasowej historii. W roku 1889 w wieku 39 lat zmarł Józef Gajewski, natomiast dziesięć lat później jego żona Łucja.[4] Na kilka lat przed śmiercią Łucja Gajewska 15 listopada 1894 roku przekazała majątek wałycki swojemu najstarszemu potomkowi Stanisławowi, żonatemu z Marią Jagnińską z Jagnina herbu Tarnawa, z którą nie posiadał dzieci.[5]
Genealogia Gajewskich herbu Ostoya
    Na przełomie wieków we wsi zmieniła się charakterystyka produkcji rolnej. Najprawdopodobniej ze względów czysto ekonomicznych wcześniejsza hodowla bydła holenderskiego została zastąpiona uprawą buraka cukrowego. Budowa w Nowym Kowalewie w latach 1882-1883 cukrowni na potrzeby powiatu wąbrzeskiego, znacznie napędziła ten proces. Pozyskiwanie sacharozy z korzenia rośliny już długo wcześniej stało się w Europie alternatywą dla dostawy cukru trzcinowego z Indii. Dodatkowo powstały w tym procesie produkt uboczny w postaci wysłodek znalazł szerokie zastosowanie w karmieniu bydła. Właśnie, dlatego z końcem XIX wieku uprawa buraka cukrowego rosła z roku na rok, w 1900 roku osiągając powierzchnie uprawy ponad 1250 ha we wsiach Wronie, Łabędź, Pływaczewo, Radowiska, Ryńsk, Wałycz i Zieleń. Przerób buraków w cukrowni w Nowym Kowalewie w tym samym roku osiągał liczbę 32 500 ton, a dodać należy, że funkcjonowały jeszcze cukrownie w Chełmży i Mlewie.[6]
   Stanisław Gajewski okazał się być ostatnim włodarzem Wałycza od czasów generałowej Zboińskiej, który odziedziczył majątek dzięki koligacjom rodzinnym. Nie posiadając potomków w 1902 roku folwark wałycki sprzedał szlachcicowi Stanisławowi Chełmickiemu pochodzącemu z Żydowa. Do dzisiaj nie są jednak znane okoliczności i przyczyny tej transakcji. Z punktu widzenia historii Wałycza jest to jednak wydarzenie ważne, bo ostatecznie Stanisław Gajewski (de facto pół krwi Działowski) zamyka pewien umowny etap gospodarowania folwarku przez jedną rodzinę. Trudno przytoczyć dokładną datę śmierci Gajewskiego i jego żony, co pozwoliłoby na określenie kierunku, którym należałoby dalej podążać. Jednak z pewnością wykluczyć należy tezę o przedwczesnej śmierci około 42 letniego wówczas mężczyzny i 32 letniej kobiety. Dodatkowo powołując się jak wcześniej na „Landrecht Pruski”, w przypadku śmierci bezdzietnej pary prawa dziedziczenia majątku przechodziły na rodzeństwo lub ich potomstwo. W tym przypadku na dzieci brata Władysława Gajewskiego lub ewentualnie jedynego z braci Marii Jagnieńskiej - Konstantego, który posiadał potomstwo.[7] Dlaczego jednak dobrze prosperujący i pewnie przynoszący zyski folwark zostaje nagle sprzedany? Trudno znaleźć odpowiedź na to pytanie. Wyjazd spowodowany przeprowadzką, decyzja administracyjna rządu pruskiego czy zwyczajnie chęć sprzedaży, to tylko niektóre z domysłów przychodzących w tym miejscu do głowy, które są dość prawdopodobne i zarazem szybko można jest obalić.
Genealogia Stanisława Chełmickiego
   Historia jednak nie lubi przestojów i dworek w Wałyczu stał się własnością Stanisława Chełmickiego herbu Nałęcz, urodzonego w 1852 roku w Wielkopolsce. Ród Chełmickich ma jednak swój początek na terenach znacznie bliższych Wałyczowi, a dokładnie na obszarze Ziemi Dobrzyńskiej, gdzie zamieszkiwał od II połowy XIV wieku. Jako kolebkę rodu możemy na tamtych ziemiach uznać dwie miejscowości Chełmicę Małą oraz Chełmicę Dużą, znajdujące się dzisiaj w granicach gminy Fabianki w powiecie Włocławskim. Stamtąd około roku 1830 do Żydowa przybył Piotr Nałęcz Chełmicki, który  pełnił funkcje tajnego radcy sprawiedliwości i syndyka Generalnego Ziemstwa w Poznaniu. Piotr Chełmicki posiadał jedenaścioro potomków, z których bracia Zefiryn i Bolesław do około 1900 roku zarządzali Żydowem. Po nich dobra przypadły trzeciemu z synów Julianowi, doktorowi medycyny i posłowi do parlamentu Rzeszy i Sejmu Pruskiego. Julian był żonaty z Karoliną Chełmicką z Chełmicy i z tego związku narodziło się siedmioro potomstwa, z których najstarszym był właśnie syn Stanisław.[8]
    W latach 1905-1908 na terenie Prus Zachodnich odbył się Spis Miejscowości. Według jego
Przypuszczalny kształt browaru dworskiego
z przełomu XIX i XX wieku
zapisów obok folwarku Wallitsch dobra szlachcica Chełmickiego obejmowały wówczas również folwark Wałyczyk, folwark Wymyślanka i liczyły ogółem 1237,5 ha. W Wałyczu obok budynków inwentarskich sprawnie funkcjonują pobudowane wcześniej gorzelnia, browar i cegielnia.[9] Na terenie wsi znajduje się 26 budynków zamieszkałych przez 424 mieszkańców. W okolicach Wąbrzeźna, Wałycz zalicza się do grupy najbardziej zaludnionych miejscowości, jednak w ogólnym zestawieniu pod względem liczby mieszkańców znajduje się dopiero na siódmym miejscu za Jarantowicami, Jaworzem, Myśliwcem, Pływaczewem, Ryńskiem i Orzechówkiem. Około 75% mieszkańców Wałycza stanowili Polacy, a przytłaczająca większość z nich była katolikami.[10]

Tereny Wałycza i okolic na początku XX wieku.
     Początek wieku XX był następstwem zmian zachodzących na wsi od połowy wieku XIX. Zlikwidowane poddaństwo i pańszczyzna napędziły wolny rynek, który wymógł na właścicielach modernizację swoich majątków ziemskich. Mechanizacja rolnictwa, melioracje, płodozmian, stosowanie nawozów sztucznych, hodowla nowych ras zwierząt gospodarskich to tylko niektóre z ważnych zjawisk związanych z wsią na przełomie wieków. Chłopi po uwłaszczeniu otrzymali prawa obywatelskie i coraz odważniej zaczęli uczestniczyć nie tylko w życiu społeczno-gospodarczym, ale i politycznym. Powstawały różnego typu związki, spółdzielnie i towarzystwa rolnicze. Gospodarstwa chłopskie stały się bardziej nowoczesne, co znacznie zróżnicowało poziom życia na wsi. W związku z rywalizacją na rynku pracy rozwinęło się szkolnictwo, które z kolei napędziło wzrost demograficzny. „Pruska droga do kapitalizmu” zapoczątkowana w 1830 roku zaczynała zbierać swoje owoce. Majątki ziemskie przeobraziły się w przedsiębiorstwa rolne oparte na pracy najemnej a chłopi niepracujący w rolnictwie znajdywali zatrudnienie w przemyśle.
   Pod pruskimi rządami Wałycz w całej swojej historii osiągnął największy rozwój na wielu płaszczyznach życia. Nie tylko dzięki niemieckim reformom agrarnym, ale również technologiom podniósł się szybko z ruiny, jaka zastała go w połowie XVIII wieku. Nie możemy jednak zapomnieć, że praktycznie w całym okresie rządów Wałycz pozostał w polskich rękach. Była to zasługa godna uznania, bo dzięki ofiarności i gospodarności właścicieli podupadający majątek podniósł się do rangi dobrze prosperującego gospodarstwa rolnego. Otwarci na nowości i „światowi” ludzie napędzili nie tylko rozwój gospodarczy, przestrzenny, ale i społeczno-kulturowy wsi nadając mu charakter liczącego się ośrodka wiejskiego w regionie wąbrzeskim. Dodatkowo wprowadzenie dziedziczenia w zamian za dożywotnie nadanie sprawiło, że gospodarze folwarku przykładali większą uwagę na funkcjonowanie ośrodka. Właściciele ziemscy brali ponadto czynny udział w życiu politycznym i patriotycznym regionu, wspierając zrywy narodowowyzwoleńcze, goszcząc w swoich majątkach postacie znane w całym kraju i świecie.
   Pozytywy wynikające z polityki niemieckiej na tym obszarze stanowią wyraźny kontrast choćby na przykład z ziemiami zaboru rosyjskiego, gdzie machina napędzająca rozwój gospodarczy szła o wiele wolniej. Wspólnym ich mianownikiem są jednak dążenia władz do wyeliminowania polskości u rdzennych mieszkańców tych ziem. Rozpętana „walka o kulturę” w praktyce była odrzuceniem wszelkich przejawów polskości już od samego początku rządów pruskich. Wyeliminowano język polski ze szkół, sądów, urzędów i życia publicznego. Zgodnie z polityką sekularyzacji starano się zmniejszyć rolę religii w społeczeństwie poprzez odizolowanie kościoła od Stolicy Apostolskiej, rekwirowanie majątku kościelnego, który świetnie rozwijał się w dobie Prus Królewskich. Wprowadzano protestantyzm, który w założeniach miał wypierać katolicyzm. Pobudowano wiele istniejących do dzisiaj nowych świątyni ewangelickich. Nazwy miejscowości przemianowano na niemieckie (Wallitch), tereny kolonizowano osadnikami niemieckimi, którzy posiadali większe możliwości gospodarcze, represjonowano wszelkie przejawy polskiego patriotyzmu, a najważniejsze stanowiska administracyjne były rezerwowane tylko dla mieszkańców pochodzenia niemieckiego. Dlatego mimo systematycznego podnoszenia się poziomu życia, każdy najdrobniejszy sygnał niosący za sobą wiarę w odzyskanie niepodległości był przyjmowany z pełnym entuzjazmem. Nowe nadzieje w mieszkańcach Ziemi Chełmińskiej wzbudził wybuch I wojny światowej, który zrodził w sercach Polaków żywe nadzieje na odrodzenie się Państwa Polskiego. Jak się miało okazać słuszne.
Zabudowa dworsko-pałacowa w latach 1903-1911


[1] ibidem
[2] CZAJA R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 1, Wąbrzeźno, 2006
[3] ibidem
[4] www.sejm-wielki.pl
[5] ibidem
[6] CZAJA R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 1, Wąbrzeźno, 2006
[7] www.sejm-wielki.pl
[8] www.chelmicki.org.pl
[9] Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Gminy Wąbrzeźno z 2000 roku.
[10] CZAJA R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 1, Wąbrzeźno, 2006

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz