Końcówka
XIX wieku obok wielu czynników rozwojowych, charakteryzuje się również wzrostem
zurbanizowania i zabudowy wsi. W obrębie folwarku powstaje szereg budowli
związanych z produkcją roślinną i zwierzęcą. Należą do nich chociażby murowana
obora, gorzelnia, browar oraz oficyny w zespole dworsko-pałacowym. Ciekawa
teoria dotyczy oficyny dobudowanej do wschodniego skrzydła pałacu. Jej zarówno
wewnętrzny jak i zewnętrzny kształt do złudzenia przypominają charakter
przypałacowej kapliczki, bardzo często spotykanej w XIX-to wiecznych zespołach
dworsko-pałacowych. Oficyna posiada typowe „podziemie”, gdzie w niskiej
temperaturze mogły znajdować się trumny zmarłych mieszkańców pałacu do czasu
pochówku na cmentarzu. Wybudowany jest dzisiaj tam korytarz prowadzący do dwóch
położonych obok siebie pomieszczeń z łukowatym sklepieniem. Wyżej znajduje się
pomieszczenie mające obecnie połączenie z pałacem gdzie prawdopodobnie
znajdowała się właściwa część kapliczki. Współcześnie brak jest elementów
świadczących o sakralnym charakterze obiektu, jednak nie można zapomnieć, że na
przestrzeni lat pełnił on wielorakie funkcje od magazynowej przez mieszkalną,
sklepową na stołówce czy wreszcie strażnicy przemysłowej kończąc.
Oficyna - widok od strony podwórza - 2009 rok (fot. prywatne) |
Oficyna - widok od strony pałacu - 2009 rok (fot. prywatne) |
Wraz ze
wzrostem liczby ludności i rozwojem gospodarki rolnej obszaru zmieniał się
przestrzenny krajobraz XIX wiecznej wsi. Podczas gdy w latach 20-tych poza
folwarkiem Wałyckim, znajdowało się tutaj około 8 domostw zamieszkiwanych przez
pozostałych mieszkańców, to do lat 80-tych liczba ta mogła przekroczyć przekroczyła 30.[1]
Nastąpił tu, więc antropogeniczny czynnik polegający na ewolucji układu
przestrzennego wsi, charakteryzujący się powiększeniem terenów zabudowanych.
Wywierało to wyraźny odcisk na strukturze użytkowania gruntów we wzroście
ogólnie klasyfikowanych nieużytków. W roku 1894 było ich w Wałyczu blisko 36
ha, wśród których znajdowały się z pewnością grunty zabudowane. Nadal jednak
pozostawał charakterystyczny typ osadniczy wsi, czyli ulicówka z zabudową
skupioną wokół głównego traktu, który w tym czasie jako jedna z głównych ulic wylotowych z Wąbrzeźna, mogła być już utwardzana.
Jak
pisałem wcześniej, zmiany zachodzące w nowoczesnej produkcji rolnej na wsi
napędzały obok konkurencyjności rynku zbytu koniunkturę na wykorzystanie nowych
technologii oraz gatunków hodowlanych i uprawowych. Za czasów Łucji i Józefa
Gajewskich, Wałycz stał się obok Jarantowic i Rozgardu jednym z głównych
ośrodków hodowli bydła holenderskiego. Jest to charakterystyczna
czarno-biała
rasa bydła rogatego, którego kolebką pochodzenia jest Fryzja, leżąca w znacznej
części na terytorium Holandii. Obecne dzisiaj rasy i odmiany bydła mlecznego, w
tym czarno-biała nizinna charakterystyczna dla naszego obszaru ma w swoich
genach przodków tej właśnie odmiany. Bydło holenderskie z powodzeniem hodowane
było także w Niemczech i to z tego kierunku najprawdopodobniej trafiło na
tereny Ziemi Chełmińskiej. Wałycz podobnie jak Rozgard specjalizował się
jedynie w hodowli tej rasy, natomiast w Jarantowicach zajmowano się także
odchowem młodego bydła. [2]
Bydło pochodzenia holenderskiego |
Rynek
zbytu był bardzo szeroki, co napędzało opłacalność i rozwój hodowli oraz
wielofunkcyjność folwarku, dlatego nie możemy zapomnieć o chowie innych
zwierząt gospodarskich we folwarku. Otwarta w 1894 roku rzeźnia miejska w
Wąbrzeźnie oraz lokalne targowiska stanowiły najbliższe źródło sprzedaży bydła.
Dodatkowo bliska obecność dworca kolejowego przedstawiała niemieckie miasta
typu Berlin, Fürth, Halle czy Norymbergię jako główne ośrodki
eksportu. Gajewscy posiadali majątki ziemskie w Elzanowie, Wielkiej Łące,
Piątkowie, Mgowie oraz Wałyczu wraz z przyległościami i w zamieszkałym Turznie.
W kulminacyjnym punkcie ich gospodarowania aerał uprawowy w ich dobrach
oscylował wokół liczby 6 000 ha, co na tamte czasy było sporym wyzwaniem.
By sprawnie koordynować poszczególne gospodarstwa musieli posiadać zaufanych
administratorów dóbr. W Wałyczu w tym okresie funkcję taką pełnił H. von
Kaysiewicz.[3]
Postępujący
proces urbanizacyjny wsi oraz znaczny rozwój gospodarczy sprawiły, iż Wałycz
stał się ważną jednostką społeczną znajdującą się na terytorium powiatu wąbrzeskiego, jaki został utworzony 1 października 1887 roku. Już od XV wieku,
po zniszczeniu drewnianego kościoła, Wałycz należał do parafii Wąbrzeskiej.
Specjalnie dla ludności ewangelickiej w latach 1835-1836 wybudowano świątynię w
stylu neoromańskim, czyli dzisiejszy kościół p.w. Matki Boskiej Królowej Polski.
Ludność katolicka natomiast podlegała pod parafię p.w. Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza. O randze miejscowości mógł również świadczyć fakt, iż
około roku 1892 w Wałyczu istniał Urząd Pocztowy oraz działała Szkoła
Katolicka.
Genealogia Gajewskich herbu Ostoya |
Stanisław
Gajewski okazał się być ostatnim włodarzem Wałycza od czasów generałowej
Zboińskiej, który odziedziczył majątek dzięki koligacjom rodzinnym. Nie
posiadając potomków w 1902 roku folwark wałycki sprzedał szlachcicowi
Stanisławowi Chełmickiemu pochodzącemu z Żydowa. Do dzisiaj nie są jednak znane
okoliczności i przyczyny tej transakcji. Z punktu widzenia historii Wałycza
jest to jednak wydarzenie ważne, bo ostatecznie Stanisław Gajewski (de facto pół krwi
Działowski) zamyka pewien umowny etap gospodarowania folwarku przez jedną
rodzinę. Trudno przytoczyć dokładną datę śmierci Gajewskiego i jego żony, co
pozwoliłoby na określenie kierunku, którym należałoby dalej podążać. Jednak z
pewnością wykluczyć należy tezę o przedwczesnej śmierci około 42 letniego
wówczas mężczyzny i 32 letniej kobiety. Dodatkowo powołując się jak wcześniej
na „Landrecht Pruski”, w przypadku
śmierci bezdzietnej pary prawa dziedziczenia majątku przechodziły na rodzeństwo
lub ich potomstwo. W tym przypadku na dzieci brata Władysława Gajewskiego lub
ewentualnie jedynego z braci Marii Jagnieńskiej - Konstantego, który posiadał
potomstwo.[7]
Dlaczego jednak dobrze prosperujący i pewnie przynoszący zyski folwark zostaje
nagle sprzedany? Trudno znaleźć odpowiedź na to pytanie. Wyjazd spowodowany
przeprowadzką, decyzja administracyjna rządu pruskiego czy zwyczajnie chęć
sprzedaży, to tylko niektóre z domysłów przychodzących w tym miejscu do głowy,
które są dość prawdopodobne i zarazem szybko można jest obalić.
Genealogia Stanisława Chełmickiego |
W latach 1905-1908 na terenie Prus Zachodnich odbył się Spis Miejscowości. Według jego
Przypuszczalny kształt browaru dworskiego z przełomu XIX i XX wieku |
Tereny Wałycza i okolic na początku XX wieku. |
Pod
pruskimi rządami Wałycz w całej swojej historii osiągnął największy rozwój na
wielu płaszczyznach życia. Nie tylko dzięki niemieckim reformom agrarnym, ale
również technologiom podniósł się szybko z ruiny, jaka zastała go w połowie
XVIII wieku. Nie możemy jednak zapomnieć, że praktycznie w całym okresie rządów
Wałycz pozostał w polskich rękach. Była to zasługa godna uznania, bo dzięki
ofiarności i gospodarności właścicieli podupadający majątek podniósł się do
rangi dobrze prosperującego gospodarstwa rolnego. Otwarci na nowości i
„światowi” ludzie napędzili nie tylko rozwój gospodarczy, przestrzenny, ale i
społeczno-kulturowy wsi nadając mu charakter liczącego się ośrodka wiejskiego w
regionie wąbrzeskim. Dodatkowo wprowadzenie dziedziczenia w zamian za
dożywotnie nadanie sprawiło, że gospodarze folwarku przykładali większą uwagę
na funkcjonowanie ośrodka. Właściciele ziemscy brali ponadto czynny udział w
życiu politycznym i patriotycznym regionu, wspierając zrywy
narodowowyzwoleńcze, goszcząc w swoich majątkach postacie znane w całym kraju i
świecie.
Pozytywy
wynikające z polityki niemieckiej na tym obszarze stanowią wyraźny kontrast
choćby na przykład z ziemiami zaboru rosyjskiego, gdzie machina napędzająca
rozwój gospodarczy szła o wiele wolniej. Wspólnym ich mianownikiem są jednak
dążenia władz do wyeliminowania polskości u rdzennych mieszkańców tych ziem.
Rozpętana „walka o kulturę” w praktyce była odrzuceniem wszelkich przejawów
polskości już od samego początku rządów pruskich. Wyeliminowano język polski ze
szkół, sądów, urzędów i życia publicznego. Zgodnie z polityką sekularyzacji
starano się zmniejszyć rolę religii w społeczeństwie poprzez odizolowanie
kościoła od Stolicy Apostolskiej, rekwirowanie majątku kościelnego, który
świetnie rozwijał się w dobie Prus Królewskich. Wprowadzano protestantyzm,
który w założeniach miał wypierać katolicyzm. Pobudowano wiele istniejących do
dzisiaj nowych świątyni ewangelickich. Nazwy miejscowości przemianowano na
niemieckie (Wallitch), tereny
kolonizowano osadnikami niemieckimi, którzy posiadali większe możliwości
gospodarcze, represjonowano wszelkie przejawy polskiego patriotyzmu, a
najważniejsze stanowiska administracyjne były rezerwowane tylko dla mieszkańców
pochodzenia niemieckiego. Dlatego mimo systematycznego podnoszenia się poziomu
życia, każdy najdrobniejszy sygnał niosący za sobą wiarę w odzyskanie
niepodległości był przyjmowany z pełnym entuzjazmem. Nowe nadzieje w mieszkańcach
Ziemi Chełmińskiej wzbudził wybuch I wojny światowej, który zrodził w sercach
Polaków żywe nadzieje na odrodzenie się Państwa Polskiego. Jak się miało okazać
słuszne.
Zabudowa dworsko-pałacowa w latach 1903-1911 |
[1] ibidem
[2] CZAJA
R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 1, Wąbrzeźno, 2006
[3]
ibidem
[4]
www.sejm-wielki.pl
[5]
ibidem
[6] CZAJA
R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 1, Wąbrzeźno, 2006
[7]
www.sejm-wielki.pl
[8]
www.chelmicki.org.pl
[9]
Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Gminy Wąbrzeźno
z 2000 roku.
[10]
CZAJA R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 1, Wąbrzeźno, 2006
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz