piątek, 21 czerwca 2024

W Gromadzie Wąbrzeźno-wieś (1965-1972)

Informacja o wyborach
   30 maja 1965 roku odbyły się kolejne wybory do Gromadzkich Rad Narodowych, poprzedzone silną akcją propagandową w ramach spotkań przedwyborczych. Głównymi obietnicami, które składano była dalsza elektryfikacja wsi, dostawy większej ilości traktorów związane ze zwiększeniem produkcji rolnej oraz zwiększenie uprawnień lokalnych administracji „aby to gromady a nie powiat decydowały”. Coraz silniejszą pozycję polityczno-społeczną zyskiwał PGR Wałycz, będąc przede wszystkim silnym narzędziem PZPR-u. Stąd jego przedstawiciel, kierownik Mieczysław Rudawski, reprezentujący Zjednoczone Stronnictwo Ludowe zasiadł w nowej Radzie. Do 30-to osobowej Rady z Wałycza również dostała się bezpartyjna Marianna Lewandowska. Tym samym Wacław Jeziorowski i Władysław Szulecki nie znaleźli się w składzie nowej rady. Wacław Jeziorski według informacji rodziny zmarł w niecały rok później, z powodu choroby nowotworowej, zatem można przyjąć, iż w ogóle przy wyborach 1965 roku nie kandydował. Władysław Szulecki z kolei pracował z radą w ramach komisji jako osoba pełniąca funkcję sołtysa, na którą został wybrany dokładnie rok wcześniej. Warto podkreślić, że nadal rada miała bardzo ograniczony wpływ na kształtowanie przestrzeni życiowej Gromady. We wrześniu 1967 roku z rady ustąpił Mieczysław Rudawski a jego miejsce zajął Ludwik Dziadosz z Jaworza. Rola radnych z największej wsi w Gromadzie była zatem w tej kadencji bardzo marginalna[1].

   Obok zorganizowanych form gospodarowania wynikających z procesu kolektywizacji, w  znacznej mniejszości ale funkcjonowały gospodarstwa indywidualne. Były one jednak rozdrobnione, co było efektem polityki władz centralnych, które ze względów ideologicznych utrudniały tworzenie silnych jednostek. W swojej pracy napotykali oni szereg problemów, który zaczynał się od wymogu dostaw obowiązkowych swoich produktów, od samego początku powodujący oburzenie rolników. Realizacje planów dostaw zbóż, ziemniaków, buraków czy innych produktów sięgały średnio około 85%. Ci, którzy dokonywali najwyższych dostaw mogli w pewnym sensie szczycić się tytułem najbardziej gospodarnego rolnika, lecz de facto nie był to laur, o który toczyła się choćby minimalna rywalizacja. Dodać należy iż w parze z tym, opornych gospodarzy spotykały dotkliwe szykany i represje. I tak w 1966 roku w Wałyczu największymi dostawami wykazał się Władysław Borowiec. Mechanizacja polskiej wsi w latach sześćdziesiątych dotyczyła w gruncie rzeczy jedynie form państwowych, skupionych w Bazach, Kółkach i PGR-ach. Indywidualni producenci rolni mieli bardzo ograniczony dostęp do tego tupu bazy. Problemem był również brak części i warsztatów do napraw ciągników, kombajnów i maszyn rolniczych. Ponadto niedostosowane były drogi budowane wcześniej pod lekki transport konny. Po przejeździe maszyn bardzo szybko ulegały zniszczeniu. Wiele do życzenia pozostawiała również kwestia przeszkolenia kierowców i operatorów. Spośród punktów zbytu dla lokalnych rolników ważną firmą była Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska, która zajmowała się przerobem mleka. Do tego w Wąbrzeźnie działały Zakłady Młynarskie. W latach sześćdziesiątych uruchomiono również targowisko miejskie, gdzie mogli sprzedawać swoje plony[2].

   W kwestii drogownictwa panował istny nieład administracyjny. Do 1985 roku zarządzanie drogami w Polsce podlegało permanentnym reorganizacjom. Zmiany dokonywane były w zależności od czynników zewnętrznych, przede wszystkim takich jak: podział administracyjny Polski oraz system organów administracji rządowej i samorządowej, obarczony zadaniami w zakresie rozwoju kraju, regionów, województw, powiatów i gmin. Powiatowe zarządy dróg lokalnych (PZDL) organizowane przez prezydia powiatowych rad narodowych, na podstawie uchwały Nr 36/63 Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów, z dnia 17 stycznia 1963, miały za zadanie intensyfikację rozbudowy oraz poprawę stanu sieci dróg i mostów lokalnych. Równolegle z wykonywaniem wyżej wymienionych zadań, dla potrzeb i utrzymania dróg lokalnych, powstawały bazy techniczne (budynki zarządów i zaplecza materiałowo-sprzętowe) [3]. Jedna z takich baz powstała w Wałyczu, na terenie po byłej szkole podstawowej. Baza ta miejscem gdzie pozyskiwano kruszywo do budowy i utrzymania dróg poprzez jego kruszenie. „Na terenie poszkolnym, pomiędzy blokami a Osiedlem leśnym kruszono kamień na drogi w latach 60-tych. Hałas był od tego i kurzyło się jakby się paliło. Bazę zlikwidowano dopiero jak zaczęto budować osiedle bloków i przeniesiono bliżej torów”[4]. Możliwe, że dzięki tej lokalizacji doszło do realizacji inwestycji polegającej na wyasfaltowaniu dzisiejszej drogi wojewódzkiej nr 543, w okresie do końca lat sześćdziesiątych. Z pewnością podobnie jak w przypadku innych dróg były budowane w ramach tzw. czynów społecznych.  

Lokalizacja bazy technicznej PZDL - 1969 rok

   W kadencji 1965-1969 udało się pobudować murowany sklep przy skrzyżowaniu obecnych ulic Myśliwieckiej i Zygmunta Działowskiego. Obiekt powstał w ramach sieci placówek handlu detalicznego Centralnego Związku Spółdzielni Rolniczych „Samopomoc Chłopska” i w gwarze mieszkańców na wiele długich lat funkcjonował jako „Spółdzielnia”. Dotychczas funkcjonowała jedynie „mała budka przy obecnej ulicy Zygmunta Działowskiego, naprzeciwko dzisiejszego sklepu”. Obiekt powstał według standardowego projektu jaki był realizowany przez „Gminną Spółdzielnię” na terenie całej Polski, w formie murowanego budynku w bryle prostopadłościanu z dwiema dużymi witrynami. W tylnej części budynku znajdowała się część socjalno-magazynowa oraz niewielka kotłownia. Obiekt w Wałyczu zajmował powierzchnię 90m2. Funkcjonował do początków XXI wieku. 

Przykładowy projekt sklepu budowanego w ramach CZSR Samopomoc Chłopska - lata 60te

Widok sklepu w czerwcu 2012 roku.

   W 1968 roku na podstawie zapisów Uchwały nr 198 Rady Ministrów z dnia 12 lipca 1966 roku w sprawie ochrony użytków rolnych zmniejszono granice wielu miast w Polsce. Było to wynikiem realizacji programu przekazywania gruntów miejskich gromadom wiejskim, uzasadniając to lepszym przygotowaniem administracji gromad do nadzorowania gospodarki rolnej a w praktyce miało zwiększyć produkcję rolną. W Wąbrzeźnie użytki rolne stanowiły do 1968 roku 2/3 powierzchni miasta. W wyniku zmian do poszczególnych wsi przypadły grunty o powierzchni: Wałycz – 190,9 ha, Czystochleb – 252,8 ha, Cymbark – 44,7 ha, Sitno – 81 ha i Myśliwiec 135,8 ha. Wraz z wydzielanymi gruntami we wsiach wzrastała również liczba mieszkańców (w Wałyczu o 55 osób). Rolnicy z ulic Dworcowej i Dzierżyńskiego nie do końca godzili się z ta decyzją i odwoływali się od niej chcąc utworzyć swoje własne sołectwo, jednak nie udało im się tego celu osiągnąć. Warto wspomnieć, że rozważano wówczas przekazanie gromadzie terenów Dworca Głównego PKP, które trafiłby do granic administracyjnych Wałycza, jednak ostatecznie odstąpiono od tego pomysłu[5].

Bolesław Stanicki
   W 1968 roku odbyły się kolejne wybory sołeckie. Sołtysem Wałycza został Bolesław Stanicki, który po 10 latach zastąpił Władysława Szuleckiego. Stanicki to rolnik oraz lokalny działacz Frontu Jedności Narodowej, którego czynnie wspierali Zbigniew Stański (dyrektor PGR Wałycz) i Edmund Kryszewski (Kierownik Warsztatów PGR), członkowie Gromadzkiego Komitetu FJN. Bolesław Stanicki był właścicielem 9 hektarowego gospodarstwa indywidualnego, które w 1971 roku osiągnęło status gospodarstwa demonstracyjnego, w którym prowadzono wzorcową plantację żyta[6]. Gospodarstwa tego typu z założenia organizowały pokazy i szkolenia praktyczne dla rolników. Gospodarstwo w rękach rodziny funkcjonuje po dziś dzień i znajduje się przy ulicy Myśliwieckiej.

   Niecały rok później, w dniu 1 czerwca 1969 roku odbyły się ostatnie w historii gromady wybory do GRN. Do 26-osobowej Rady dostało się 4 mieszkańców Wałycza. Byli to Marianna Lewandowska i Henryk Motycki (oboje bezpartyjni), Leon Czerwiński (PZPR) oraz Mieczysław Rudawski (ZSL)[7]. Rok 1969 to również data, gdy w wyniku starań wąbrzeskiego Towarzystwa Kulturalnego im. Mikołaja Ryńskiego ulicę Dworcową prowadzącą z centrum Wąbrzeźna w kierunku stacji kolejowej, nazwano ulicą Wojciecha Kętrzyńskiego – znanego działacza społecznego i historyka, który związany był z ziemia wąbrzeską. W latach 1871-1873 kiedy to gościł w Wałyczu u ziemianina Zygmunta Działowskiego.[8]

Leon Czerwiński i Henryk Motycki


   12 grudnia 1970 roku I sekretarz KC PZPR Władysław Gomułka w przemówieniu radiowo-telewizyjnym poinformował Polaków o wprowadzanych zmianach cen towarów. Podwyżki objąć miały 45 grup artykułów, głównie spożywczych, pogarszając przede wszystkim sytuację najuboższych. Władze komunistyczne liczyły na to, że społeczeństwo pogodzi się wkrótce z nowymi cenami, ale stało się jednak inaczej. 14 grudnia 1970 roku w Stoczni Gdańskiej wybuchł strajk wywołany ogłoszonymi podwyżkami na artykuły pierwszej potrzeby, zwłaszcza na żywność. Rozpoczął on falę strajków i manifestacji ulicznych, które objęły większość Wybrzeża i przybrały charakter powstania robotniczego, krwawo stłumionego przez komunistyczne władze.[9] Przez kolejne dni strajki wybuchały w kolejnych miastach Wybrzeża i choć mieszkańcy Wąbrzeźna i okolic z zapartym tchem przyglądali się krwawemu tłumieniu protestów, to w regionie Grudzień 1970 roku, przeszedł bez echa.

   W dniu 1 stycznia 1972 roku zlikwidowano gromadę Zieleń i w całości włączono ją do gromady Wąbrzeźno. Wynikiem tego Wałyczyk znalazł się z powrotem w tej samej jednostce administracyjnej, co Wałycz. Siedziba połączonych gromad pozostała w Wąbrzeźnie, a skład rady GRN poszerzył się do 43 członków[10]. Na mocy uchwały Nr XVII/88/72 Wojewódzkiej Rady Narodowej w Bydgoszczy z dnia 6 grudnia 1972 roku w sprawie utworzenia gmin w województwie bydgoskim w dniu 31 grudnia 1972 roku Gromada Wąbrzeźno-wieś zakończyła swoje istnienie.




[1] Na podstawie CZAJA R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 2, Wąbrzeźno, 2007

[2] Na podstawie CZAJA R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 2, Wąbrzeźno, 2007

[3] Włodzimierz Walerych, Zarządzanie drogami publicznymi w latach 1945–2017 [w] „Drogownictwo” 12/2017

[4] Na podstawie relacji mieszkańców.

[5] Na podstawie CZAJA R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 2, Wąbrzeźno, 2007

[6] Na podstawie CZAJA R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 2, Wąbrzeźno, 2007

[7] Na podstawie CZAJA R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 2, Wąbrzeźno, 2007

[8] Na podstawie CZAJA R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 2, Wąbrzeźno, 2007

[9] https://dzieje.pl/wideo/grudzien-1970

[10] Na podstawie CZAJA R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 2, Wąbrzeźno, 2007

wtorek, 19 marca 2024

W Gromadzie Wąbrzeźno-wieś (1959-1965)

Gromada Wąbrzeźno-wieś w 1961 roku
   Gromadę Wąbrzeźno z siedzibą Gromadzkiej Rady Narodowej w mieście Wąbrzeźno utworzono z dniem 1 stycznia 1958 roku w związku z likwidacją Gromady Łabędź, na podstawie uchwały Nr 12/57 Wojewódzkiej Rady Narodowej w Bydgoszczy z dnia 21 listopada 1957 r. w sprawie zmiany granic niektórych gromad oraz przeniesienia siedzib niektórych gromadzkich radna rodowych w województwie bydgoskim (Dziennik Urzędowy Wojewódzkiej Rady Narodowej w Bydgoszczy z dnia 25 listopada 1957 r., Nr. 7, Poz. 33). Równocześnie siedziba Gromady została przeniesiona z Łabędzia, choć tutaj faktycznie nigdy nie istniała w formie obiektu pełniącego funkcję siedziby, do Wąbrzeźna. Miejscowości Czystochleb i Młynik zostały wyłączone z Gromady Zieleń i dołączone do nowej jednostki. Podobny los spotkał Gromadę Myśliwiec, która przestała istnieć z dniem 31 grudnia 1959 roku.

   Na sesję Gromadzkiej Rady Narodowej w Wąbrzeźnie jeszcze w dniu 13 czerwca 1959 roku przybył przedstawiciel Prezydium PRN Witalis Szlachcikowski, który poinformował radę, że od nowego roku w skład wąbrzeskiej gromady wejdą wsie należące do likwidowanej Gromady Myśliwiec (Jaworze, Sitno i Wałycz). Jednocześnie poinformował, że zadecydowały o tym nie tylko względy gospodarcze ale również silne więzy społeczne, bo jak sam ujął: „wsie ciążą do Wąbrzeźna". W praktyce objawiało się to tym, że miasto Wąbrzeźno było miastem powiatowym i przy okazji pobytu można było załatwić w nim wiele spraw, zatem decydującą rolę odegrał tu raczej pragmatyzm. Sesja zakończyła się formalną uchwałą o przyjęciu nowych obszarów[1].

   Pierwsza po zmianach administracyjnych sesja GRN w Wąbrzeźnie odbyła się w dniu 15 stycznia 1960 roku. Zaproszono na nią radnych należących do byłej Gromady Myśliwiec, w tym Wacława Jeziorowskiego z Wałycza. Należało przede wszystkim rozwiązać problem składu aktualnej rady. Postanowiono dotychczasowy piętnastoosobowy skład, powiększyć o dziesięciu radnych, jednak na sesji pojawiło się dwunastu z szesnastu zaproszonych radnych. Po burzliwych obradach ustalono, że skład rady zostanie czasowo powiększony do trzydziestu radnych (suma 14 radnych GRN w Wąbrzeźnie i 16 GRN w Myśliwcu). Nikt zatem nie został pozbawiony mandatu do momentu przeprowadzenia kolejnych wyborów[2].

Ulotka agitacyjna z 1961 roku
Te odbyły się w dniu 16 kwietnia 1961 roku i były połączone z wyborami parlamentarnymi na podstawie uchwały Rady Państwa z dnia 29 grudnia 1960 roku o zarządzeniu wyborów do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i do rad narodowych (Dz.U. z 1960 r. nr 60, poz. 333). Lokalnie podobnie jak na arenie krajowej PZPR wraz z ZSL i SD utworzyły wspólną listę wyborczą określaną jako Front Jedności Narodowej, dość pozorny sojusz różnych organizacji pod egidą PZPR. Efektem wyborów w gromadzie wąbrzeskiej wyłoniono radę składającą się z 25 członków, do której z Wałycza zostali wybrani Wacław Jeziorowski i Władysław Szulecki. Pierwsza sesja rady odbyła się w dniu 27 kwietnia 1961 roku podczas której wyłoniono „nowe-stare“ władze czyli prezydium rady. Przewodniczącym został Celestyn Mikulski, pełniący już tę funkcję w poprzedniej kadencji, natomiast wśród członków prezydium znaleźli się: Jan Herdzik z Czystochlebia, Zygmunt Różycki z Trzcianka i Władysław Szulecki z Wałycza. Dodać jednak należy, że w dużej mierze gromadzkie rady narodowe były przede wszystkim akcją propagandową władzy i co do zasadny niewiele znaczyły w procesie podejmowania decyzji. Te zapadały na szczeblu powiatowym w prezydium oraz komitecie PZPR[3].

Władysław Szulecki
    Kadencje sołtysów trwały w tym czasie 3 lata. Pierwsza kadencja po przywróceniu tej funkcji w 1958 roku minęła wiosną 1961 roku. Warunkiem wyboru sołtysa było zaakceptowanie kandydata wybranego na zebrani właśnie wybory w Wałyczu. 21 czerwca 1961 roku odbyły się wybory sołeckie, na których, na stanowisko sołtysa wybrano Józefa Murawskiego, jednak jego kandydatura nie została zatwierdzona przez GRN, gdyż jak poinformował na sesji w dniu 29 czerwca 1961 roku przewodniczący rady Celestyn Mikulski, „wybory zostały przeprowadzone w sposób nieprawidłowy, gdyż zabrakło na nich wymaganej jednej piątej uprawnionych do głosowania”. Ponowne wybory odbyły się 14 września 1961 roku i wybrano na nich Bolesława Stanickiego. On również nie uzyskał akceptacji rady, gdyż nie posiadał pełni warunków do wykonywania swojego obowiązku. Trzecie zebranie w dniu 27 października 1961 roku nie zebrało wymaganej liczby uprawnionych do głosowania, być może z powodu zniechęcenia mieszkańców do przeciągającego się procesu wyboru sołtysa i dość istotną ingerencję władzy w tych wyborach. Funkcję pełnił nadal Władysław Szulecki, który powoli funkcjonował już w GRN. Ostatecznie dopiero 3 maja 1962 roku zorganizowano czwarte już zebranie wyborcze, w którym wzięło udział 55 uprawnionych do głosowania a z wynikiem 38 głosów wygrał je właśnie Władysław Szulecki. Warto dodać, że na tym zebraniu obecni byli przedstawiciele lokalnej Gazety Pomorskiej, bowiem sprawa zyskała medialnego rozgłosu, choć trudno to sobie wyobrazić w czasach kwitnącego komunizmu[4].

Przekładowy element
sieci energetycznej
   Po ukształtowaniu się władzy lokalnej, po przeprowadzeniu reformy gromadzkiej przystąpiono doprac związanych z głównymi problemami, z jakimi borykała się gromada. Z pewnością była to elektryfikacja wsi, która na terenie kraju na dobre zaczęła się tuż po II wojnie światowej i była jednym z priorytetów władzy. Wówczas zaledwie około 10% wsi posiadało podłączenie do sieci energetycznej, w roku 1950 było to około 20%, natomiast 17 lat później odsetek ten wynosił już ponad 81%. Ustawa z dnia 28 czerwca 1950 r. o powszechnej elektryfikacji wsi i osiedli stała się początkiem wielkiego projektu podłączania instalacji elektryczne na polskie wsie. W województwach bydgoskim, łódzkim, warszawskim, kieleckim, białostockim i lubelskim, które silnie pokrywały się z zasięgiem tzw. Ziem Dawnych w ponad połowie mieszkań jeszcze w latach 60-tych nie było instalacji elektrycznej. Na tym tle całkiem nieźle wypadał Wałycz[5]. Z relacji mieszkańców można się dowiedzieć, iż „Jeszcze przed wojną gorzelnia posiadała mały agregat prądotwórczy, który ją wspomagał a dodatkowo dostarczał prąd do pałacu i później nawet do wsi”.

   W procesie elektryfikacji wsi sprzyjającą okolicznością był dodatkowo fakt, że na bazie majątków ziemskich utworzono Państwowe Gospodarstwa Rolne. Intensywna mechanizacja i „unowocześnianie” rolnictwa powodowało, iż sztandarowy projekt rolniczy nowej władzy nie mógł się po prostu nie udać. Dobra sytuacja wyjściowa, dodatkowe środki z budżetu państwa jakimi gospodarstwa państwowe dysponowały na elektryfikację umożliwiły ich szybkie włączenie do sieci. Państwowe Gospodarstwa Rolne w Wałyczu zostało zelektryfikowane na koszt państwa do końca 1961 roku. Gorzej przedstawiała się sytuacja rolników indywidualnych, którzy musieli ponieść wysokie koszty przyłączenia ich gospodarstw do sieci energetycznej, choć państwo dopłacało trzecią część kwot wnoszonych przez mieszkańców. Ten wysiłek początkowo nie przekładał się na unowocześnienie gospodarki. Liczba gniazdek umożliwiających podłączanie maszyn i urządzeń była ograniczona[6], a włączenie dużej liczby gospodarstw do wolno modernizowanej sieci energetycznej powodowało przerwy w dostawie prądu, które stały się problemem na długie lata. Finalnie elektryfikacja Wałycza trwała do 1964 roku.

Pompa żeliwna przy studni
gromadzkiej (foto przykładowe)

   Znacznie trudniej przebiegała kwestia wodociągowania wsi. W większości mieszkańcy gromady korzystali ze tradycyjnych studni, które istniały już przed II Wojną Światową. Na wykopanie ujęcia w płytkich warstwach wodonośnych mogli sobie wówczas pozwolić jedynie najzamożniejsi lub najzaradniejsi mieszkańcy. Jak wynika ze wspomnień jednego z rolników wykopanie studni obciążało budżet domowy niewiele mniej niż budowa domu. Wiązało się z zatrudnieniem studniarza, zakupem materiałów na cembrowinę, a także jej przykrycie. Za brak tego ostatniego lub nieszczelność groziły bowiem wysokie kary. Z powodu dotkliwej biedy wiele gospodarstw wiejskich nie było w stanie sfinansować budowy ujęcia, w związku z czym korzystano ze studni zbiorowych, zwanych też gromadzkimi, wyposażonymi w żeliwne pompy ręczne[7]. W Wałyczu ujęcie takie znajdowało się przy dzisiejszej ulicy Myśliwieckiej oraz ulicy Zygmunta Działowskiego. 

  

Miejsce po studni gromadzkiej przy ulicy Myśliwieckiej

Miejsce po studni gromadzkiej przy ulicy Zygmunta Działowskiego

 Do 1960 roku nie zbierano danych ogólnokrajowych dotyczących odsetka mieszkań podłączonych do sieci wodociągowej, a dopiero w Spisie Powszechnym z 1960 roku zawarto pytanie o instalacje techniczne, w tym również wodociąg na wsi. Efektem tego była porażająca informacja, że jedynie 4,8% terenów wiejskich ma bieżący dostęp do wody. Przystąpiono do zintensyfikowania prac. Potrzeba zastosowania nowocześniejszych metod, wiązała się również z tym, że w okres suszy wody w studniach zaczynało brakować. Nadrzędnym celem budowy sieci wodociągowych były poprawa warunków sanitarnych i bytowych mieszkańców, a także usprawnienie działalności rolniczej oraz wzmocnienie ochrony przeciwpożarowej. Idea ta przyświecała uchwaleniu ustawy z dnia 10 grudnia 1965 r. o zaopatrywaniu rolnictwa i wsi w wodę. Stworzyła ona ramy prawne, organizacyjne i finansowe oraz nadała inwestycjom wodociągowym status priorytetu. Do połowy lat osiemdziesiątych XX wieku zelektryfikowano wszystkie wsie w kraju, jednak kwestia dostarczania wody na obszary pozamiejskie wciąż pozostała nierozwiązana[8].

Jednym z kolejnych problemów jakie stanęły przed władzami gromady była poprawa stanu dróg. Zdecydowana ich większość miała charakter dróg polnych i bruków, a ich naprawa skupiała się przede wszystkim na niewielkich remontach w ramach tzw. czynów społecznych. Dodatkowo mechanizacja rolnictwa spowodowała, że po drogach, po których wcześniej poruszano się za pomocą wozów konnych teraz przejeżdżały ciężkie maszyny rolnicze. Ponadto istniał bardzo duży problem z odśnieżaniem dróg, co z kolei powodowało utrudnienia w komunikacji autobusowej, czy dostarczaniu poczty. Sukcesywnie starano się budować drogi twarde, jednak w 1965 roku na koniec kadencji Gromadzkiej Rady Narodowej  poinformowano, że nie udało się naprawić bruku z Wałycza do dworca PKP[9]. Prawdopodobnie jedynej drogi twardej na terenie wsi w tym czasie.

Sieć drogowa Wałycza i okolic - lata 60-te.



[1] Na podstawie CZAJA R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 2, Wąbrzeźno, 2007

[2] Na podstawie CZAJA R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 2, Wąbrzeźno, 2007

[3] Na podstawie CZAJA R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 2, Wąbrzeźno, 2007

[4] Na podstawie CZAJA R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 2, Wąbrzeźno, 2007

[5] https://strefaagro.pl/nie-tak-dawna-historia-elektryfikacji-polskiej-wsi-nasi-dziadkowie-radzili-sobie-bez-pradu-bo-musieli/ar/c8-17039553

[6] Małgorzata Machałek, Adam Makowski, Elektryczność w Służbie władzy i ludzi. Elektryfikacja wsi pomorza zachodniego w pierwszym ćwierćwieczu po drugiej wojnie światowej [w] Przegląd Zachodniopomorski, Rocznik XXXI (LX), Rok 2016, Zeszyt 3

[7] Komorowski Łukasz, Stanny Monika, (R)ewolucja wyposażenia wsi w wodę, prąd i telefon [w] Ciągłość i zmiana. Sto lat rozwoju polskiej wsi. Tom 2, 2019

[8] Komorowski Łukasz, Stanny Monika, (R)ewolucja wyposażenia wsi w wodę, prąd i telefon  [w] Ciągłość i zmiana. Sto lat rozwoju polskiej wsi. Tom 2, 2019

[9] Na podstawie CZAJA R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 2, Wąbrzeźno, 2007