wtorek, 19 marca 2024

W Gromadzie Wąbrzeźno-wieś (1959-1965)

Gromada Wąbrzeźno-wieś w 1961 roku
   Gromadę Wąbrzeźno z siedzibą Gromadzkiej Rady Narodowej w mieście Wąbrzeźno utworzono z dniem 1 stycznia 1958 roku w związku z likwidacją Gromady Łabędź, na podstawie uchwały Nr 12/57 Wojewódzkiej Rady Narodowej w Bydgoszczy z dnia 21 listopada 1957 r. w sprawie zmiany granic niektórych gromad oraz przeniesienia siedzib niektórych gromadzkich radna rodowych w województwie bydgoskim (Dziennik Urzędowy Wojewódzkiej Rady Narodowej w Bydgoszczy z dnia 25 listopada 1957 r., Nr. 7, Poz. 33). Równocześnie siedziba Gromady została przeniesiona z Łabędzia, choć tutaj faktycznie nigdy nie istniała w formie obiektu pełniącego funkcję siedziby, do Wąbrzeźna. Miejscowości Czystochleb i Młynik zostały wyłączone z Gromady Zieleń i dołączone do nowej jednostki. Podobny los spotkał Gromadę Myśliwiec, która przestała istnieć z dniem 31 grudnia 1959 roku.

   Na sesję Gromadzkiej Rady Narodowej w Wąbrzeźnie jeszcze w dniu 13 czerwca 1959 roku przybył przedstawiciel Prezydium PRN Witalis Szlachcikowski, który poinformował radę, że od nowego roku w skład wąbrzeskiej gromady wejdą wsie należące do likwidowanej Gromady Myśliwiec (Jaworze, Sitno i Wałycz). Jednocześnie poinformował, że zadecydowały o tym nie tylko względy gospodarcze ale również silne więzy społeczne, bo jak sam ujął: „wsie ciążą do Wąbrzeźna". W praktyce objawiało się to tym, że miasto Wąbrzeźno było miastem powiatowym i przy okazji pobytu można było załatwić w nim wiele spraw, zatem decydującą rolę odegrał tu raczej pragmatyzm. Sesja zakończyła się formalną uchwałą o przyjęciu nowych obszarów[1].

   Pierwsza po zmianach administracyjnych sesja GRN w Wąbrzeźnie odbyła się w dniu 15 stycznia 1960 roku. Zaproszono na nią radnych należących do byłej Gromady Myśliwiec, w tym Wacława Jeziorowskiego z Wałycza. Należało przede wszystkim rozwiązać problem składu aktualnej rady. Postanowiono dotychczasowy piętnastoosobowy skład, powiększyć o dziesięciu radnych, jednak na sesji pojawiło się dwunastu z szesnastu zaproszonych radnych. Po burzliwych obradach ustalono, że skład rady zostanie czasowo powiększony do trzydziestu radnych (suma 14 radnych GRN w Wąbrzeźnie i 16 GRN w Myśliwcu). Nikt zatem nie został pozbawiony mandatu do momentu przeprowadzenia kolejnych wyborów[2].

Ulotka agitacyjna z 1961 roku
Te odbyły się w dniu 16 kwietnia 1961 roku i były połączone z wyborami parlamentarnymi na podstawie uchwały Rady Państwa z dnia 29 grudnia 1960 roku o zarządzeniu wyborów do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i do rad narodowych (Dz.U. z 1960 r. nr 60, poz. 333). Lokalnie podobnie jak na arenie krajowej PZPR wraz z ZSL i SD utworzyły wspólną listę wyborczą określaną jako Front Jedności Narodowej, dość pozorny sojusz różnych organizacji pod egidą PZPR. Efektem wyborów w gromadzie wąbrzeskiej wyłoniono radę składającą się z 25 członków, do której z Wałycza zostali wybrani Wacław Jeziorowski i Władysław Szulecki. Pierwsza sesja rady odbyła się w dniu 27 kwietnia 1961 roku podczas której wyłoniono „nowe-stare“ władze czyli prezydium rady. Przewodniczącym został Celestyn Mikulski, pełniący już tę funkcję w poprzedniej kadencji, natomiast wśród członków prezydium znaleźli się: Jan Herdzik z Czystochlebia, Zygmunt Różycki z Trzcianka i Władysław Szulecki z Wałycza. Dodać jednak należy, że w dużej mierze gromadzkie rady narodowe były przede wszystkim akcją propagandową władzy i co do zasadny niewiele znaczyły w procesie podejmowania decyzji. Te zapadały na szczeblu powiatowym w prezydium oraz komitecie PZPR[3].

Władysław Szulecki
    Kadencje sołtysów trwały w tym czasie 3 lata. Pierwsza kadencja po przywróceniu tej funkcji w 1958 roku minęła wiosną 1961 roku. Warunkiem wyboru sołtysa było zaakceptowanie kandydata wybranego na zebrani właśnie wybory w Wałyczu. 21 czerwca 1961 roku odbyły się wybory sołeckie, na których, na stanowisko sołtysa wybrano Józefa Murawskiego, jednak jego kandydatura nie została zatwierdzona przez GRN, gdyż jak poinformował na sesji w dniu 29 czerwca 1961 roku przewodniczący rady Celestyn Mikulski, „wybory zostały przeprowadzone w sposób nieprawidłowy, gdyż zabrakło na nich wymaganej jednej piątej uprawnionych do głosowania”. Ponowne wybory odbyły się 14 września 1961 roku i wybrano na nich Bolesława Stanickiego. On również nie uzyskał akceptacji rady, gdyż nie posiadał pełni warunków do wykonywania swojego obowiązku. Trzecie zebranie w dniu 27 października 1961 roku nie zebrało wymaganej liczby uprawnionych do głosowania, być może z powodu zniechęcenia mieszkańców do przeciągającego się procesu wyboru sołtysa i dość istotną ingerencję władzy w tych wyborach. Funkcję pełnił nadal Władysław Szulecki, który powoli funkcjonował już w GRN. Ostatecznie dopiero 3 maja 1962 roku zorganizowano czwarte już zebranie wyborcze, w którym wzięło udział 55 uprawnionych do głosowania a z wynikiem 38 głosów wygrał je właśnie Władysław Szulecki. Warto dodać, że na tym zebraniu obecni byli przedstawiciele lokalnej Gazety Pomorskiej, bowiem sprawa zyskała medialnego rozgłosu, choć trudno to sobie wyobrazić w czasach kwitnącego komunizmu[4].

Przekładowy element
sieci energetycznej
   Po ukształtowaniu się władzy lokalnej, po przeprowadzeniu reformy gromadzkiej przystąpiono doprac związanych z głównymi problemami, z jakimi borykała się gromada. Z pewnością była to elektryfikacja wsi, która na terenie kraju na dobre zaczęła się tuż po II wojnie światowej i była jednym z priorytetów władzy. Wówczas zaledwie około 10% wsi posiadało podłączenie do sieci energetycznej, w roku 1950 było to około 20%, natomiast 17 lat później odsetek ten wynosił już ponad 81%. Ustawa z dnia 28 czerwca 1950 r. o powszechnej elektryfikacji wsi i osiedli stała się początkiem wielkiego projektu podłączania instalacji elektryczne na polskie wsie. W województwach bydgoskim, łódzkim, warszawskim, kieleckim, białostockim i lubelskim, które silnie pokrywały się z zasięgiem tzw. Ziem Dawnych w ponad połowie mieszkań jeszcze w latach 60-tych nie było instalacji elektrycznej. Na tym tle całkiem nieźle wypadał Wałycz[5]. Z relacji mieszkańców można się dowiedzieć, iż „Jeszcze przed wojną gorzelnia posiadała mały agregat prądotwórczy, który ją wspomagał a dodatkowo dostarczał prąd do pałacu i później nawet do wsi”.

   W procesie elektryfikacji wsi sprzyjającą okolicznością był dodatkowo fakt, że na bazie majątków ziemskich utworzono Państwowe Gospodarstwa Rolne. Intensywna mechanizacja i „unowocześnianie” rolnictwa powodowało, iż sztandarowy projekt rolniczy nowej władzy nie mógł się po prostu nie udać. Dobra sytuacja wyjściowa, dodatkowe środki z budżetu państwa jakimi gospodarstwa państwowe dysponowały na elektryfikację umożliwiły ich szybkie włączenie do sieci. Państwowe Gospodarstwa Rolne w Wałyczu zostało zelektryfikowane na koszt państwa do końca 1961 roku. Gorzej przedstawiała się sytuacja rolników indywidualnych, którzy musieli ponieść wysokie koszty przyłączenia ich gospodarstw do sieci energetycznej, choć państwo dopłacało trzecią część kwot wnoszonych przez mieszkańców. Ten wysiłek początkowo nie przekładał się na unowocześnienie gospodarki. Liczba gniazdek umożliwiających podłączanie maszyn i urządzeń była ograniczona[6], a włączenie dużej liczby gospodarstw do wolno modernizowanej sieci energetycznej powodowało przerwy w dostawie prądu, które stały się problemem na długie lata. Finalnie elektryfikacja Wałycza trwała do 1964 roku.

Pompa żeliwna przy studni
gromadzkiej (foto przykładowe)

   Znacznie trudniej przebiegała kwestia wodociągowania wsi. W większości mieszkańcy gromady korzystali ze tradycyjnych studni, które istniały już przed II Wojną Światową. Na wykopanie ujęcia w płytkich warstwach wodonośnych mogli sobie wówczas pozwolić jedynie najzamożniejsi lub najzaradniejsi mieszkańcy. Jak wynika ze wspomnień jednego z rolników wykopanie studni obciążało budżet domowy niewiele mniej niż budowa domu. Wiązało się z zatrudnieniem studniarza, zakupem materiałów na cembrowinę, a także jej przykrycie. Za brak tego ostatniego lub nieszczelność groziły bowiem wysokie kary. Z powodu dotkliwej biedy wiele gospodarstw wiejskich nie było w stanie sfinansować budowy ujęcia, w związku z czym korzystano ze studni zbiorowych, zwanych też gromadzkimi, wyposażonymi w żeliwne pompy ręczne[7]. W Wałyczu ujęcie takie znajdowało się przy dzisiejszej ulicy Myśliwieckiej oraz ulicy Zygmunta Działowskiego. 

  

Miejsce po studni gromadzkiej przy ulicy Myśliwieckiej

Miejsce po studni gromadzkiej przy ulicy Zygmunta Działowskiego

 Do 1960 roku nie zbierano danych ogólnokrajowych dotyczących odsetka mieszkań podłączonych do sieci wodociągowej, a dopiero w Spisie Powszechnym z 1960 roku zawarto pytanie o instalacje techniczne, w tym również wodociąg na wsi. Efektem tego była porażająca informacja, że jedynie 4,8% terenów wiejskich ma bieżący dostęp do wody. Przystąpiono do zintensyfikowania prac. Potrzeba zastosowania nowocześniejszych metod, wiązała się również z tym, że w okres suszy wody w studniach zaczynało brakować. Nadrzędnym celem budowy sieci wodociągowych były poprawa warunków sanitarnych i bytowych mieszkańców, a także usprawnienie działalności rolniczej oraz wzmocnienie ochrony przeciwpożarowej. Idea ta przyświecała uchwaleniu ustawy z dnia 10 grudnia 1965 r. o zaopatrywaniu rolnictwa i wsi w wodę. Stworzyła ona ramy prawne, organizacyjne i finansowe oraz nadała inwestycjom wodociągowym status priorytetu. Do połowy lat osiemdziesiątych XX wieku zelektryfikowano wszystkie wsie w kraju, jednak kwestia dostarczania wody na obszary pozamiejskie wciąż pozostała nierozwiązana[8].

Jednym z kolejnych problemów jakie stanęły przed władzami gromady była poprawa stanu dróg. Zdecydowana ich większość miała charakter dróg polnych i bruków, a ich naprawa skupiała się przede wszystkim na niewielkich remontach w ramach tzw. czynów społecznych. Dodatkowo mechanizacja rolnictwa spowodowała, że po drogach, po których wcześniej poruszano się za pomocą wozów konnych teraz przejeżdżały ciężkie maszyny rolnicze. Ponadto istniał bardzo duży problem z odśnieżaniem dróg, co z kolei powodowało utrudnienia w komunikacji autobusowej, czy dostarczaniu poczty. Sukcesywnie starano się budować drogi twarde, jednak w 1965 roku na koniec kadencji Gromadzkiej Rady Narodowej  poinformowano, że nie udało się naprawić bruku z Wałycza do dworca PKP[9]. Prawdopodobnie jedynej drogi twardej na terenie wsi w tym czasie.

Sieć drogowa Wałycza i okolic - lata 60-te.



[1] Na podstawie CZAJA R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 2, Wąbrzeźno, 2007

[2] Na podstawie CZAJA R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 2, Wąbrzeźno, 2007

[3] Na podstawie CZAJA R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 2, Wąbrzeźno, 2007

[4] Na podstawie CZAJA R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 2, Wąbrzeźno, 2007

[5] https://strefaagro.pl/nie-tak-dawna-historia-elektryfikacji-polskiej-wsi-nasi-dziadkowie-radzili-sobie-bez-pradu-bo-musieli/ar/c8-17039553

[6] Małgorzata Machałek, Adam Makowski, Elektryczność w Służbie władzy i ludzi. Elektryfikacja wsi pomorza zachodniego w pierwszym ćwierćwieczu po drugiej wojnie światowej [w] Przegląd Zachodniopomorski, Rocznik XXXI (LX), Rok 2016, Zeszyt 3

[7] Komorowski Łukasz, Stanny Monika, (R)ewolucja wyposażenia wsi w wodę, prąd i telefon [w] Ciągłość i zmiana. Sto lat rozwoju polskiej wsi. Tom 2, 2019

[8] Komorowski Łukasz, Stanny Monika, (R)ewolucja wyposażenia wsi w wodę, prąd i telefon  [w] Ciągłość i zmiana. Sto lat rozwoju polskiej wsi. Tom 2, 2019

[9] Na podstawie CZAJA R. (red.), HISTORIA GMINY WĄBRZEŹNO Tom 2, Wąbrzeźno, 2007